Dramat rozegrał się w piątek, 3 maja na ul. Vogla na warszawskim Wilanowie. Według wstępnych ustaleń funkcjonariuszy, kierujący osobowym BMW zjechał z trasy i uderzył w drzewo. Auto stanęło w płomieniach. Na miejscu błyskawicznie zjawiła się straż pożarna, która ugasiła pożar. Wcześniej na ratunek osobom podróżującym autem ruszyli świadkowie zdarzenia. Nie byli oni jednak w stanie poradzić sobie gaśnicami z szalejącym żywiołem.
Tragedia w Warszawie. Trzy osoby spłonęły żywcem w BMW
− Ze wstępnych ustaleń wynikających z czynności przeprowadzonych na miejscu zdarzenia wynika, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość i związana z tym utrata panowania na pojazdem marki BMW − mówił nam na gorąco prok. Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W wypadku zginęło trzech mężczyzn − dwóch obywateli Ukrainy i jeden Białorusin. − Śledztwo w tej sprawie będzie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym − dodał prok. Banna.
Prokuratur przekazał nam również, że oczekuje nadal na pełne wyniki sekcji zwłok mężczyzn oraz na opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. − Postępowanie toczy się w sprawie, co oznacza, że nikt nie usłyszał zarzutów − podsumowuje prok. Szymon Banna