Spłonęła fabryka styropianu w Wiktorowie

2011-11-17 2:00

Gigantyczny pożar w Wiktorowie pod Warszawą. Rozległy ogień w środę nad ranem błyskawicznie zajął halę fabryczną przy ul. Leśnej 61, w której produkowane były plastikowe opakowania na sprzęt AGD. Na miejsce przyjechały aż 23 zastępy straży pożarnej, które zaciekle walczyły z żywiołem. Cała akcja trwała około pięciu godzin.

Pracownicy, którzy przyszli do pracy na poranną zmianę, zobaczyli nad fabryką ogromne kłęby dymu i języki ognia. Płomienie buchały nad ogromną blaszaną fabryką przez dwie godziny, trzy kolejne trwało dogaszanie terenu. Na miejsce przyjechało osiem zastępów państwowej i piętnaście ochotniczej straży pożarnej. - Sytuacja została opanowana, na szczęście obyło się bez ofiar - poinformował Wojciech Łoziński (50 l.), brygadier z komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.

Hala, w której doszło do pożaru, ma powierzchnię dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Należała do firmy produkującej folie bąbelkowe i opakowania styropianowe. W wyniku niespodziewanego wybuchu ognia zawalił się cały dach hali. Wiadomo, że podpalił się przygotowany już do sprzedaży styropian, produkowany na miejscu ze spienionego polietylenu.

Jakie były okoliczności zdarzenia, wciąż jednak nie wiadomo. Policyjni śledczy sprawdzają, czy pożar był przypadkowy, czy może ktoś mógł doprowadzić do zatlenia się ognia. Skłaniają się jednak ku wersji, że był to nieszczęśliwy przypadek.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki