Wystarczyły rękawiczki, kilka worków i przede wszystkim - dobre chęci. W ramach akcji "Ej, nie śmieć" warszawiacy postanowili uporządkować najbardziej zaśmiecone tereny nad Wisłą. Jak zaznaczają organizatorzy - warto to robić teraz, kiedy jeszcze nie są porośnięte gęstą zielenią, bo wszystkie śmieci po prostu widać.
Czytaj także: Hala Mirowska: Koniec z plastikowymi torebkami! Ruszyła akcja "Mam na to papier"
Oryginalne znaleziska
Oprócz tak oczywistych śmieci jak puszki, szkło czy zużyte artykuły gospodarcze, można natrafić na porzucone rowery czy...
- W tej chwili znaleźliśmy nawet narty, które podejrzewam mogą tu leżeć nawet z 10 lat. Widać, że są dość rozłożone - mówił Grzegorz Lepianka, organizator akcji.
Dobre chęci + worki i rękawiczki = sukces
Pierwsze sprzątanie odbyło się w okolicach Mostu Łazienkowskiego. Na miejscu pojawiło się wielu warszawiaków.
- Trzeba się ochraniać, bo tu jest wszystko. Szkło, puszki - czasem nawet z zawartością. Worków mam zapas. Pogoda się bardzo ładna zrobiła to łączymy przyjemne z pożytecznym - mówili uczestnicy sprzątania.
Już wiadomo, że akcja będzie powtarzana. Kolejne spotkanie pod koniec kwietnia. Wszystkie informacje znajdziecie na facebooku "Ej, nie śmieć".