Mężczyzna podróżujący pociągiem z Wiednia do Warszawy nieprzyjemnego spotkania nawet nie zauważył. Dopiero po dotarciu do stolicy zauważył na swoim ciele niepokojące zaczerwienienia. Jak podaje portal wiadomosci.wp.pl pan Marek miał zamiar wygodnie spędzić podróż, w tym celu kupił miejsce w wagonie sypialnym.
Polecany artykuł:
W Warszawie zauważył pierwsze niepokojące objawy, ale potraktował je jako chwilową sprawę i udał się w dalszą podróż do Białegostoku. Jednak objawy nie ustępowały i pan Marek zdecydował się udać do przychodni dermatologicznej zaraz po przyjeździe do Białegostoku. Niestety, ze względu na austriackie obywatelstwo, żadna z miejscowym przychodni nie zaoferowała pomocy. Tę znalazł dopiero w prywatnej klinice następnego dnia. Lekarz dermatolog stwierdził, że przyczyną są... ukąszenia pluskiew.
Polecany artykuł:
Sytuacja miała miejsce 23 października. Pan Marek wysłał do PKP Intercity reklamację usługi przewozowej, w której żąda zwrotu kosztów biletu, leczenia oraz zakupu leków. Spółka jeszcze nie rozpatrzyła wniosku. - "Reklamacja pasażera jest w trakcie rozpatrywania i informację o postępowaniu otrzyma zgodnie z terminem ustawowym, a więc w terminie 30 dni od daty wpływu zgłoszenia reklamacyjnego. Jednocześnie przypominamy, że każda reklamacja, jak i sprawy zgłaszane przez podróżnych, są rozpatrywane indywidualnie" - mówiła Wirtualnej Polsce Agnieszka Serbeńska, rzecznik prasowy PKP Intercity.