Polecany artykuł:
Tzw. "spowalniacze" przed pasami na ul. Umińskiego zdały test - twierdzi ZDM. Wszystko wskazuje na to, że teraz jest tam znacznie bezpieczniej. Drogowcy przeprowadzili radarowe pomiary prędkości, które wykazały, że wielu kierowców w tym miejscu rzeczywiście jeździło zbyt szybko. Teraz, dzieki progom, muszą zwalniać.
- Przeciętna prędkość pojazdów jadących od strony Fieldorfa wynosi 51 km/h, jednak po przekroczeniu progu kierowcy zdejmują nogę z gazu i jadą tylko 23 km/h. Podobnie jest na przeciwnym pasie - mówi Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich.
Progi pojawiły się kilka miesięcy temu, po tym jak na pasach na ul. Umińskiego zostało potrącone 7 letnie dziecko. Wtedy mieszkańcy wyszli na ulicę, żeby zaprotestować. - Strasznie jest niebezpiecznie, nikt nie ustępuje tu pierwszeństwa, ani dzieciom, ani pieszym - tuż po tragicznym zdarzeniu mówili mieszkańcy Gocławia.
>>> Wyjątkowo niebezpieczna ścieżka przy Świętokrzyskiej. Cykliści muszą omijać źle zaparkowane auta [WIDEO]
Progi to rozwiązanie tymczasowe. Drogowcy cały czas sprawdzają, jak wygląda sytuacja na warszawskich przejściach dla pieszych. Dalsze działania będą podejmowane dopiero po otrzymaniu wyników kontroli. Szczegóły zna Agata Sulińska: