- To miejsce, gdzie sprawca zostawił ciało, zostało dobrze przez niego zamaskowane, posłużył się roślinnością i uwarunkowaniami terenowymi, trzeba było tak naprawdę wejść na to miejsce i je odkryć. To nie jest taka, że z dużej odległości było to widać. Prawda jest taka, że jedna ze służb sprawdzała to miejsce i przechodziła tamtędy - powiedział szef policji. Generał Jarosław Szymczyk wyjaśnił, że w pierwszej fazie poszukiwań taktyka policji była zupełnie inna, niż po kilkunastu dniach. - Później podjęliśmy decyzję o ponownych przeszukaniu terenów, które nie były sprawdzone przez policjantów. Zostały zmienione role - stwierdził szef policji.
Czytaj: Jedenaście razy przebił serce Dawidka. Szokujące ustalenia po sekcji zwłok chłopca