"Czerwony Pająk", tak nazywano Łucjana Staniaka. Mężczyzna urodził się w 1920 roku. Był polskim seryjnym mordercą, którego skazano za morderstwo sześciu kobiet, których dokonał pomiędzy 1964 rokiem, a jego aresztowaniem w 1967. Sam Staniak przyznał się do znacznej większej ilości morderstw i ze względu na podobieństwa, bardzo często porównywano go do Kuby Rozpruwacza (domniemany seryjny morderca, który działał w Londynie w 1888 roku).
Media nazwały go "Czerwonym Pająkiem" ze względu na charakter pisma i czerwony atrament, którego używał do korespondencji z prasą i policją. W swoim pierwszym liście do gazety zapowiedział swoje pierwsze morderstwo: "sprawię, że będziecie płakać". W kolejnych listach opisywał swoje zbrodnie, których ofiarami padło sześć młodych kobiet.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: 21-letnia Kateryna konała na balkonie. Nowe ustalenia w sprawie brutalnego mordu we Włochach
Pierwszy atak "Pająka"
Tego samego dnia, kiedy do redakcji "Przeglądu Politycznego" dociera tajemniczy list napisany czerwonym atramentem, wieczorem w parku w Olsztynie odnaleziono zwłoki 17-letniej Danki Maciejowicz. Ciało dziewczyny było wypatroszone, a sama Danka przed śmiercią została również zgwałcona.
Drugą ofiarą "Czerwonego Pająka" była 16-letnia Anita Kaliniak z Warszawy. 17 stycznia 1965 morderca udusił dziewczynę metalowym drutem. Staniak zbezcześcił zwłoki kobiety.
"Znów to zrobiłem"
W ciągu kolejnych lat morderca atakował kilkukrotnie. W wigilię 1966 roku trzej żołnierze podróżujący pociągiem z Krakowa do Warszawy odnaleźli w jednym wagonie zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Mimo błyskawicznego przeszukania przedziałów, sprawcy nie udało się odnaleźć. Funkcjonariusze znaleźli w pociągu jedynie kartkę z wiadomością napisaną czerwonym atramentem o treści: "znów to zrobiłem".
W trakcie śledztwa okazało się, że ofiara z pociągu miała 14-letnią siostrę, która została zamordowana 3 lata wcześniej. Śledczy, którzy zajmowali się sprawą, dowiedzieli się, że obie siostry należały do Krakowskiego Klubu Miłośników Sztuki.
Z kręgu podejrzanych zaczęto wykluczać coraz więcej członków klubu, bowiem to był jedyny trop, który posiadali funkcjonariusze.
Staniak był tłumaczem?
Uwagę ich przykuł mężczyzna, który zajmował się tłumaczeniem. Mężczyzna ten bardzo często podróżował po kraju.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Karolina w szale zadźgała Igora. Mieli przed sobą całe życie. Wstrząsające morderstwo w Warszawie
W szufladzie owego tłumacza, w klubie, odnaleziono kilkanaście noży do zdzierania farby oraz kilka obrazów jego autorstwa. Jeden z nich przedstawiał wypatroszoną kobietę, której z rozciętego brzucha wystawał bukiet kwiatów. Jak później ustalono, farbą, której tłumacz korzystał do malowania, napisano wszystkie poprzednie listy do mediów i prasy.
31 stycznia 1967 roku do mieszkania mordercy wysłano milicjantów, jednak środku nikogo nie znaleziono. Tego samego dnia, tym razem w Łodzi, Staniak miał ogłuszyć butelką po wódce 18-letnią Bożenę Raczkiewicz. Tak, jak robił to z innymi ofiarami, zdarł z niej sukienkę i bieliznę, a następnie zadźgał nożem.
Aresztowanie "Czerwonego Pająka"
1 lutego mężczyzna zostaje aresztowany. W trakcie przesłuchań przyznaje się do wszystkich zbrodni, jednak dokładnie opisał tylko sześć z nich, dlatego istnieje przypuszczenie, że został zmuszony do przyznania się do kolejnych 14. Oskarżony swoje agresywne zachowanie wobec innych próbował usprawiedliwiać tym, że jego rodzina zginęła w wypadku samochodowym, którego sprawczyni nigdy nie została ujęta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Warszawa. Nawiedzony dom przy Szeligowskiej. HORROR rodziny ogrodnika
"Czerwony Pająk" został skazany na karę śmierci, jednak po badaniach psychiatrycznych uznano go za niepoczytalnego i osadzono w krakowskim ośrodku dla psychicznie chorych.
Legenda seryjnego zabójcy
Czy Staniak naprawdę istniał, czy został stworzony przez pisarza, czy może służby specjalne? Jeżeli faktycznie jego postać to tylko mit i legenda, to jaka myśl przyświecała tym, którzy tworzyli jego postać?
Jednego możemy być pewni, pomimo tego, że Staniak ps. "Czerwony Pająk" mógł nigdy nie istnieć, to podobne zbrodnie do tych popełnianych przez niego, zdarzały się na terenie Polski.