Polecany artykuł:
O dramatycznej sytuacji kilkunastoletniej Miśki śródmiejska policja została poinformowana w połowie stycznia. Funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję. Wspólnie z pracownikami fundacji pojechali do mieszkania Zbigniewa Z. Oprócz właściciela w mieszkaniu znaleźli psa w bardzo złej kondycji. Suczka od kilku miesięcy nie była wyprowadzana na spacery. Wychudzona i nie pojona, nie mogła stać na własnych łapach. Potrzeby załatwiała w miejscu, z którym spała, wśród papierów, butelek i śmieci. 53-latek twierdził, że nie wyprowadzał jej na spacer, ponieważ nie chciała, a na jedzenie go nie stać.
Miśka natychmiast trafiła pod opiekę weterynaryjną, czeka ją długi proces leczenia i rehabilitacji. Natomiast policjanci wszczęli postępowanie przeciwko mężczyźnie. Zbigniew Z. usłyszał już zarzuty znęcania się nad swoim psem.Sąd może go skazać nawet na 3 lata więzienia.