Chwilę po godzinie 14 w sobotę do stołecznej straży miejskiej wpłynęło zawiadomienie o kobiecie, która stojąc na balkonie na 10. piętrze błaga o ratunek. Funkcjonariusze nie czekając chwili dłużej podjechali na ul. Szegedyńskiej na warszawskich Bielanach. Tam, zastali grupkę sąsiadów, którzy potwierdzili, że kobieta jest zamknięta we własnym mieszkaniu.
− Strażnicy wezwali policję i straż pożarną, by zgodnie z prawem wejść do lokalu oraz pogotowie ratunkowe - na wypadek, gdyby uwięziona potrzebowała pomocy. Strażnicy zabezpieczyli dla strażaków teren pod budynkiem, gdzie stanął wóz z długim wysięgnikiem − przekazywali stołeczni strażnicy miejscy.
W momencie, w który strażacy sunęli już w górę, do mieszkania kobiet wrócił jej mąż. Mężczyzna poinformował służby, że zaopiekuje się kobietą. Akcja ratunkowa trwała godzinę.