Wystawa potrwa od 5 lipca do 8 września tego roku i będzie zbiorem zupełnie nowych, unikatowych rzeźb wykonanych ze stali. Wśród nich zobaczymy gwiazdy, postacie z komiksów, a także wiele modeli samochodów wykonanych w skali 1:1, między innymi Lykan Hypersport z filmu "Szybcy i wściekli 7".
Polecany artykuł:
Instytucja startowała jako skup złomu przy czołgu w Pruszkowie. Jej pomysłodawca i założyciel, Mariusz "Jose" Olejnik, dostrzegł potencjał metalowych części samochodowych i postanowił otworzyć jedyną w swoim rodzaju galerię - pierwszą nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Dziś w GSF tworzy około pięćdziesięciu artystów, którzy wykorzystują fragmenty zawieszeń, silników i przekładni jako materiał do robienia rzeźb. Są to jedynie części, które mogą zostać w 100 proc. ponownie przetworzone.
- Najdłużej schodzi się z produkcją rzeźb samochodów. Jest to siedem tysięcy godzin, czterech ludzi, równa się to ośmiu miesiącom pracy. Mniejsze rzeźby zajmują od dwóch do sześciu miesięcy, co zależy od dostępności części i zgody naszej wizji z wykonawstwem - mówi Mariusz Olejnik.
Po Warszawie, galeria wybiera się w tournée po świecie. Najpierw zagości na Motor Show w Dubaju (14-18 listopada), a potem będzie po kolei odwiedzać największe stolice. Po powrocie do kraju, kreator projektu planuje kolejne premiery. Co 3 miesiące w galerii ma się pojawiać 25 nowych rzeźb.
Bilety na wystawę w PKiN kosztują 35 (normalny), 25 (studencki) i 19 złotych (ulgowy). Dzieci do lat 3 wejdą za darmo.