Stan wojenny na Ukrainie. Co to może oznaczać dla mieszkańców Polski?

i

Autor: fot. RonnyK / pixabay.com, CC0 Creative Commons Stan wojenny na Ukrainie. Co to może oznaczać dla mieszkańców Polski?

Stan wojenny na Ukrainie. Co to może oznaczać dla mieszkańców Polski?

2018-11-26 18:26

Od niedzieli mamy problemy z przekraczaniem granicy polsko-ukraińskiej. Ukraiński parlament zatwierdził decyzję prezydenta Petra Poroszenki o wprowadzeniu stanu wojennego na Ukrainie. Został on jednak ograniczony do terenów znajdujących na granicy z Rosją, przy Naddniestrzu, a także nad Morzem Czarnym i Azowskim.

To konsekwencja wydarzeń na Morzu Azowskim. W niedzielę wczesnym rankiem rosyjski okręt staranował trzy jednostki należące do marynarki wojennej Ukrainy. Po tym fakcie armia Ukrainy została postawiona w stan pełnej gotowości. Zdarzenie uznano za akt agresji. 

Co zmienia stan wojenny na Ukrainie?

Na razie nie ma informacji o ograniczeniu swobód obywatelskich na Ukrainie. Stan wojenny wprowadzono na 30 dni (wcześniej była mowa o tym, że mogą to być nawet dwa miesiące). Także wybory prezydenckie - zapowiedziane na 31 marca 2019 r. - powinny odbyć się zgodnie z harmonogramem.

Co to oznaczałoby dla mieszkańców Polski?

Na razie trudno powiedzieć, czy wydarzenia na Ukrainie będą miały istotne, długofalowe znaczenie dla mieszkańców Polski czy Mazowsza. W tej chwili można spodziewać się raczej powtarzających się utrudnień w przekraczaniu granicy polsko-ukraińskiej (protestowali kierowcy), chociaż z ostatnich doniesień polskiego MSZ wynika, że pod kątem już się poprawiło.

W mediach społecznościowych pojawił się wpis działającego w Obywatelach RP Ukraińca Igora Isajewa, który apeluje, by nie panikować i wspierać Ukraińców:

W związku z nocną sytuacją paniki jest dużo i w Polsce, i na Ukrainie. Tu w Kijowie o tym rano mówią wszyscy na ulicach. Wywołanie paniki - to jeden z podstawowych celów, które chce osiągnąć Kreml, w trakcie wczorajszej zaczepki. Panika i podziały jest głównym celem wojny „hybrydowej”, w przeciwieństwie do wojny „konwencjonalnej”.

Po piąte -  co można zrobić w Polsce? Zadzwońcie do przyjaciół i bliskich na Ukrainie, pokażcie, że nie są sami. Powiedzcie, żeby nie panikowali, zachowali trzeźwość rozsądku. Zapytajcie, czego potrzebują, żeby się nie bać. Uwierzcie, tu, na Ukrainie, samo określenie „stan wojenny” wywołuje nie mniejszy strach niż w Polsce. Sam jestem teraz w Kijowie i nie wiem, czy i kiedy wrócę w najbliższym czasie do Warszawy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają