Stara Miłosna: Remontują drogę, ale tylko przed domem prezydenta Wojciechowicza

2011-08-12 3:30

Mieszkańcy Wesołej od lat nie mogą doprosić się urzędników o budowę dróg z prawdziwego zdarzenia. No i niestety większość z nich będzie musiała jeszcze trochę poczekać, ale sąsiedzi wiceprezydenta stolicy Jacka Wojciechowicza (48 l.) już mogą się cieszyć. Powód? Jedna z dwóch remontowanych właśnie ulic przebiega tuż pod jego domem. Władze dzielnicy zapewniają, że to czysty przypadek.

Równiutki asfalt i chodniki, dojazdy do posesji, porządne odwodnienie - to luksus, o którym większość mieszkańców Wesołej może tylko pomarzyć. Z budżetem dzielnicy jest krucho, więc ludzie na porządne drogi dojazdowe czekają latami.

Jednak mieszkańcy ulicy Leśnych Ziół w Starej Miłosnej właśnie się takiej doczekali. Wśród nich jest też zastępca prezydent stolicy Jacek Wojciechowicz (48 l.). Na drodze pod jego domem kładziona jest właśnie nowiutka nawierzchnia.

- Gratuluję wiceprezydentowi, ale ciekawe, kiedy my się w końcu doczekamy jakiejś normalnej asfaltówki? - pyta oburzony Bogusław Kasza (42 l.), mieszkaniec pobliskiej ul. Fiołków. I po chwili dodaje zdenerwowany:

- Mieszkamy tu od 7 lat i tyle czasu prosimy o jej budowę. Na tych wertepach ciągle przewracają się dzieci, samochody się zapadają, a po ulewach mamy rzekę, bo nie ma tu żadnego odwodnienia.

Remont na ul. Leśnych Ziół KONIECZNY


W Wesołej równo połowa dróg to drogi gruntowe. Niektóre są podsypane żwirem, inne straszą wyrobionymi w piachu dziurami. Władze dzielnicy zapewniają, że robią, co mogą. W tym roku pójdzie na nie ponad 1,2 mln zł.

Gruntowne przebudowy dróg pochłoną co prawda 40 procent budżetu na inwestycje, ale nawet urzędnicy przyznają, że to kropla w morzu potrzeb. - Wszystkiego niestety nie da się wyremontować - stwierdza zastępca burmistrza Wesołej Krzysztof Kacprzak (52 l.).Pytany o przebudowywaną właśnie ul. Leśnych Ziół zapewnia, że remont był konieczny.

- Ta ulica była w fatalnym stanie. Strasznie się kurzyło, były ogromne dziury, a po deszczach wszystko było zalewane - tłumaczy i mówi, że to, iż mieszka tam wiceprezydent, nie miało żadnego znaczenia. Z kolei mieszkańców ul. Fiołków prosi o cierpliwość. - Mam nadzieję, że w przyszłym roku i ją uda się wyasfaltować - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki