Makabra pod Tarczynem. Rozpędzony samochód wjechał w kolarzy
Wszystko rozegrało się wieczorem 18 maja. Około godziny 19:50 rozpędzony samochód zmiótł grupę kolarzy w miejscowości Przypki pod Tarczynem. – Poszkodowanych zostało czterech kolarzy. U trzech stwierdzono złamania kończyn górnych i dolnych. Jeden jest bez funkcji życiowych. Zespół pogotowia przeprowadza czynności ratownicze – przekazał „Super Expressowi” mł. bryg. Łukasz Darmofalski tamtego feralnego dnia. Niestety jeden z kolarzy pomimo długiej reanimacji zmarł na miejscu wypadku. Kierowca, który spowodował katastrofę, uciekł z miejsca zdarzenia.
Podejrzany został zatrzymany w miejscu zamieszkania w nocy ze środy na czwartek (18/19 maja). Mężczyzna został przesłuchany dopiero 20 maja w związku z jego stanem nietrzeźwości. – Przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia - przekazała „SE” p.o. Katarzyna Głowacz, Zastępca Prokuratora Rejonowego z Grójca.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Pod Tarczynem wjechał w grupę kolarzy i uciekł. Policja zatrzymała kierowcę. 45-latek był pijany
Do Sądu Rejonowego w Grójcu wpłynął wniosek o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego. - Usłyszał zarzuty: sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenie pomocy poszkodowanym. Grozi mu od 2 do 12 lat pozbawienia wolności - dodała grójecka prokurator.