Straż Miejska i Policja

i

Autor: Kolaż: Karol Pakosz/Pixabay

Staruszka błąkała się po Grochowie w sylwestrową noc. Twierdziła, że porwali jej bliskich

2022-01-03 18:15

Patrolujący ulice na Grochowie w sylwestrową noc strażnicy miejscy dostali zgłoszenie o zagubionej staruszce. Kobieta błąkała się w samych kapciach i swetrze po mieście, twierdziła, że porwali jej syna i wnuczka. Była roztrzęsiona i przemarznięta. Funkcjonariusze pomogli wrócić jej do domu.

Zdarzenie miało miejsce na ul. Grochowskiej 174/176 w nocy 31 grudnia. Patrol straży miejskiej otrzymał zgłoszenie o samotnej starszej pani, która błąka się po ulicy. Gdy dotarli na miejsce zgłoszenia zobaczyli nagle, że po chodniku chodzi przemarznięta i zapłakana staruszka. Mimo przejmującego chłodu była ubrana tylko w sweter i kapcie! Strażnicy natychmiast podeszli do niej, by sprawdzić, co się dzieje.

Staruszka na ich widok zaczęła opowiadać, że jej syn i wnuczek zostali porwani. Wskazała nawet samochód, w którym mają być rzekomo przetrzymywani. We wskazanym aucie nikogo nie było. - Oznajmiła, że od kilku godzin szuka syna oraz wnuczka. Twierdziła, że mężczyźni zostali porwani i są przetrzymywani w samochodzie. Wskazała nawet stojący obok pojazd. W aucie nikogo nie było – przekazał oficer prasowy warszawskiej straży miejskiej Jerzy Jabraszko.

Tak warszawska straż miejska wyławiała łosia ze stawu

Staruszka błąkała się po Grochowie w sylwestrową noc

Okazało się, że kobieta miała przy sobie numer telefonu do syna. Ten wytłumaczył strażnikom, że jego mam cierpi na zaniki pamięci. Funkcjonariusze pomogli wrócić zagubionej kobiecie do domu.

Sonda
Jak oceniasz pracę straży miejskiej w Warszawie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają