Przebudowa skrzyżowania ulic Brackiej, Chmielnej, Zgoda i Szpitalnej rozpoczęła się 1 marca od zdarcia ze starej jezdni asfaltu. Tym samym robotnicy odsłonili brukowaną nawierzchnię o potencjalnej wartości zabytkowej. Bruk został znaleziony w rejonie ulicy Szpitalnej. Drogowcy od razu zgłosili sprawę do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Zabytkowy bruk
Na następny dzień odbyła się wizja terenowa z udziałem pracowników ZDM i wykonawcy, firmy Strabag, oraz przedstawicieli służb konserwatorskich. Efektem było kilkudniowe wstrzymanie prac na całym placu budowy. Po doprecyzowaniu ustaleń roboty zostały wznowione, lecz z wyłączeniem rejonu ulicy Szpitalnej i północnej części przyszłego placu. - Teraz, za zgodą konserwatora, przystępujemy do badań archeologicznych. Wraz z początkiem tygodnia ekipa budowlana, przy pomocy specjalnie sprowadzonego na tę okazję sprzętu, rozpoczęła staranne wydobywanie starych brukowych kamieni - stwierdził rzecznik ZDM Jakub Dybalski.
Wykopaliska zostaną oczyszczone i przebadane. Specjaliści określą w miarę możliwości ich wiek i ustalą, czy bruk ma wartość zabytkową. Na tej podstawie urzędnicy podejmą dalsze decyzje o jego przyszłości.
Drzewa niezgody
Zabytkowy bruk to, jak się okazuje, nie jedyny problem tej inwestycji. Dyrektor ZDM Łukasz Puchalski zasugerował w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że konserwatorowi może nie chodzić jedynie o bruk, a o wysokość drzew, które miałyby stanąć na modernizowanym placu. Zaplanowano tam 22 klony polne. Rośliny mające wysokość 8-9 metrów zostały zakontraktowane za 600 tys. zł w holenderskiej szkółce. Ma powstać system ich samodzielnego podlewania. – W warunkach miejskich te drzewa z koronami w kształcie płonącej zapałki osiągną wysokość 10–12 m, czyli trzech kondygnacji. Nasz projektant wybrał je po żmudnych uzgodnieniach z konserwatorem zabytków. Będą rosły w odległości 4,5 m od elewacji i mają być integralnym elementem przyszłego placu, stojąc na osi ulic Bracka–Zgoda – powiedział „Stołecznej” Łukasz Puchalski.
Opóźnienie
Konflikt pomiędzy konserwatorem a miastem trwa. Nie jest on do końca jasny. Jedno jest jednak pewne. Przez zablokowanie części prac, drogowcy przewidują opóźnienie w wykonaniu inwestycji. Na razie nie wiadomo ile by miało wynieść opóźnienie, ponieważ uzgodnienia z konserwatorem cały czas trwają. Dopiero jak dojdzie do konsensusu, stołeczni urzędnicy będą mogli negocjować termin z wykonawcą.
Drżące jajko
To jednak nie koniec zadziwiających nowości dotyczących „placu niezgody”. Od konserwatora zależy jeszcze jeden element placu - czy może na nim stanąć ogromne jajo? Architekci projektujący nowy Plac Pięciu Rogów zaproponowali współpracę artystce Joannie Rajkowskiej, autorce palmy z ronda de Gaulle’a. Z takim pomysłem zgodził się Zarząd Dróg Miejskich.
Pracownia artystki znajduje się tuż przy placu, przy ul. Szpitalnej. Zaproponowała by jej akustyczna rzeźba pt. „Pisklę” stanęła na zmodernizowanym placu. Dzieło to wielkie błękitne jajko szpaka, posiadające czarno-purpurowe plamy. W środku zainstalowany jest system nagłaśniający, który sprawia, że jajko emitując dźwięki klucia się ptaka drży.
Stołeczni urzędnicy uznali pomysł za idealną atrakcję turystyczną nowego placu. Na jej ustawienie musi się jednak zgodzić konserwator zabytków. Pismo zostało wysłane w połowie 2020 roku. Od tamtej pory nie ma odpowiedzi.