Stefan Melak - Katyń był całym jego życiem

2010-04-15 8:55

Na liście ofiar tragedii pod Smoleńskiem nie brakuje wielkich warszawiaków, lokalnych patriotów. Stefan Melak (†64 l.), przewodniczący Komitetu Katyńskiego, prawdzie o Katyniu i pamięci o polskiej historii poświęcił całe życie.

Sławomirowi (57 l.) i Arkadiuszowi (59 l.) Melakom nie przyszło do głowy, że rodzinne ognisko, które zorganizowali tydzień temu w Rembertowie, będzie pożegnaniem z bratem. Zebrała się cała rodzina. Już następnego dnia Stefan szykował się do wylotu na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.


W Katyniu zginął wujek Stefana Melaka, który również miał na imię Stefan. Dlatego bratanek całe życie poświęcił ujawnieniu prawdy o tej zbrodni. - Jego mieszkanie dosłownie tonęło w materiałach, książkach poświęconych Katyniowi. Uczył nas wszystkich szanować historię i tradycję - mówi Sławomir Melak (57 l.), który towarzyszył bratu niemal we wszystkich przedsięwzięciach. - Coś musiał przeczuwać, bo dwa dni wcześniej oddał mi wszystkie dokumenty - dodaje ze łzami w oczach. Od soboty w rembertowskim domu Melaków znów zbiera się cała rodzina. Teraz czekają na ciało Stefana.

To z Jego inicjatywy stanął pierwszy "nielegalny" Krzyż Katyński na Powązkach, który później usunęły władze komunistyczne.

Przygotował też Aleję Chwały. Wzdłuż ul. Tkaczy ustawił głazy, na których za pomocą napisów i rzeźb upamiętnił ważne wydarzenia historyczne. Teraz aleja przypomina to, co zaplanował jeszcze zrobić.

- Ufundowaliśmy dzwon do kaplicy stojącej przy alei - mówi pan Sławomir. - Nie zdążyliśmy go niestety zawiesić...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki