Udział w nich wzięło około 80 tys. osób. Na ulicach było względnie spokojnie, jednak doszło do kilku incydentów. Na moście Poniatowskiego uczestnicy marszu zaatakowali płonącymi racami kilku fotoreporterów. Wyjątkowo gorąco było na błoniach Stadionu Narodowego, gdzie swój marsz zakończyli narodowcy. Tam padały hasła przeciwko polityce Facebooka, który blokuje konta z hasłami nacjonalistycznymi. Przed główną sceną, wśród rozjuszonego tłumu skandującego "Polska przeciw korporacjom", spalono trzy flagi z charakterystycznym znakiem serwisu społecznościowego. Warszawska policja przyznaje, że tak spokojnego Święta Niepodległości jeszcze nie było.
- Przez cały dzień nie zatrzymaliśmy ani jednej osoby, która zakłócałaby marsze. Wszyscy świętowali tak, jak powinno być - powiedział mł. insp. Mariusz Ciarka (37 l.), rzecznik prasowy komendanta głównego policji.