Najwięcej osób zjawiło się w archikatedrze św. Jana na Starym Mieście. Tam kilkanaście minut po godz. 20 wspaniałą wieść o wyborze nowego Ojca Świętego przekazał zebranym w kościele na rekolekcjach parafianom proboszcz, ksiądz Bogdan Bartołd. - Któż by pomyślał, że te nasze rekolekcje zakończą się tak owocnie. Mamy nowego Ojca Świętego - przejęty powiedział do wiernych z ambony, a wtedy w świątyni rozległy się gromkie brawa wzruszonych ludzi. - Jesteśmy pełni radości i pokory - dodał ksiądz Bartołd i poprosił organistę o odegranie "Barki". - Kochał ją Jan Paweł II, znał ją Benedykt XVI. Nie wiemy, czy nowy Ojciec Święty ją zna, ale ta pieśń odzwierciedla to, co się teraz dzieje w naszych sercach - tłumaczył wiernym.
Warszawiacy nie kryli radości z wiadomości o nowym papieżu. - Cieszymy się, że będziemy mogli słuchać nowego pasterza, który będzie się za nas modlił i będzie nas prowadził ku lepszemu. My też będziemy się za niego modlić - mówiła pani Barbara (40 l.), którą spotkaliśmy z synami Krzysiem (11 l.) i Michałem (8 l.) przed kościołem św. Anny. - Ten wybór to dobry znak. Mam nadzieję, że nowy Ojciec Święty ożywi nie tylko kontynent, z którego pochodzi, ale i cały Kościół - wtórowała jej Mirosława Kruk (71 l.). Nie tylko ją ucieszył wybór Argentyńczyka. - Argentyna jest nam bliska, bo tam żyje rodzina mojej żony. Mam nadzieję, że nowy papież wprowadzi nowego ducha do tej rzymskiej kurii i trochę ją zreformuje - mówił Mirosław Lasecki (60 l.). Jedyne, co trochę go zdziwiło, to imię, które przybrał nowy papież, czyli Franciszek I.
Nowy Ojciec Święty został wybrany podczas drugiego dnia konklawe. To jezuita, dotychczas był arcybiskupem Buenos Aires i prymasem Argentyny.