Stop śmieciowemu zdzierstwu! Mieszkańcy apelują do radnych [WIDEO, GALERIA]

Minęły czasy tanich śmieci. Podwyżka opłat jest nieunikniona – mówi w wywiadzie dla "Super Expressu " prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

Ogłoszone w ubiegłym tygodniu nowe zasady naliczania opłat wywołały burzę. - System jest nieuczciwy, bo za generowanie śmieci odpowiadają ludzie. Powinniśmy płacić od liczby osób w domu, a nie od metrażu - uważa Paweł Petykiewicz (46 l.), który mieszka w 90-metrowym mieszkaniu przy Meissnera z żoną i dwóją dzieci. Do tej pory za wywóz nieczystości płacił 37 zł za całą rodzinę. Po podwyżkach będzie to kosztowało 98,40 zł.

Planujesz wysłać dziecko na "Zimę w mieście"? Przygotuj się na opłaty!

Mieczysław Rosa (58 l.) z żoną Agatą, mieszkający w 70-metrowym mieszkaniu do tej pory płacili 19 zł miesięcznie, po podwyżkach ta opłata wrośnie do ponad 80 zł! - To się w głowie nie mieści. Nie zgadzamy się na te podwyżki, bo są niesprawiedliwe. Jest nas tylko dwójka, a mamy płacić tyle za śmieci co 4-osobowa rodzina? To nienormalne i może się jednak z tego wycofają? - stwierdza pan Mieczysław.

6 zdjęć

Metrażowy absurd

Mieszkańcy domów jednorodzinnych mają płacić stałą kwotę 94 zł. Dla mieszkańców kamienic i bloków rozliczenia mają zależeć od wielkości mieszkania – do 60 m² mieszkańcy zapłacą 1,20 zł/m². Jeśli mieszkanie ma 61-120 m² trzeba będzie zapłacić 1,20 zł/m² za 60 m² plus 0,88 zł za każdy metr powyżej 60. Przy mieszkaniu powyżej 120 m² wchodzi trzecia stawka: 0,56 zł za każdy metr powyżej 120. Dochodziłoby do absurdów, że osoba mieszkająca sama w 60-metrowym mieszkaniu będzie płacić za śmieci prawie tyle samo co mieszkanka 120-metrowego domu jednorodzinnego.

Jeśli pod koniec listopada radni przyjmą uchwałę o opłatach za odpady, nowe stawki zaczną obowiązywać w lutym.

Chcesz kupić bilet w przedsprzedaży, by taniej pojechać na święta do rodziny? To niemożliwe!