Płock. Stracił 220 tysięcy złotych. Wszystko oddał oszustom
Miłość i troska o najbliższe osoby potrafią zagłuszyć zdrowy rozsądek oraz zdolność racjonalnego myślenia. Dotkliwie przekonał się o tym 71-letni mieszkaniec Płocka, do którego 14 listopada zadzwoniła z przerażającą informacją kobieta, która podała się za policjantkę. Przekazała mężczyźnie, że jego żona została zatrzymana, gdyż spowodowała groźny wypadek, w którym ucierpiała kobieta będąca w ciąży. Rozmówczyni poinformowała go również, że jego ukochana może zostać zwolniona z aresztu za kaucją, którą senior będzie musiał przekazać rzekomemu adwokatowi. Dodała, że to jedyny sposób, aby ją stamtąd wyciągnąć.
Do mieszkania pokrzywdzonego przyszedł nieznany mu mężczyzna. Senior przekazał mu aż 220 tysięcy złotych i właśnie w ten sposób stracił wszystko, na co ciężko pracował całe swoje życie.
Niestety mimo ciągłych ostrzeżeń policji o oszustach, którzy mają coraz to nowsze sposoby na wyłudzenie pieniędzy, takie sytuacje nadal się zdarzają. Najczęściej ofiarami padają seniorzy, których najłatwiej jest zmanipulować. – Pamiętajmy - w celu uniknięcia przestępstwa, bardzo ważna jest postawa i czujność samego potencjalnego pokrzywdzonego. Radzimy, aby bezwzględnie stosować zasadę ograniczonego zaufania, szczególnie w sytuacjach, gdy ktoś, kto telefonicznie podaje się za naszego krewnego, policjanta, prokuratora, urzędnika poleca nam, byśmy w określony sposób rozporządzali naszym majątkiem. Pamiętajmy – Policja NIGDY telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. NIGDY też nie prosi o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji – apeluje policja.
Polecany artykuł: