Hala nie jest już w żadnym stopniu użyteczna. Wszystkie stalowe elementy uległy deformacji. Zawalił się dach. Uszkodzone zostały podpory nośne – stwierdził mł. bryg. Łukasz Darmofalski, rzecznik prasowy komendy państwowej straży pożarnej w Piasecznie. W budynku były przechowywane materiały należące do różnych najemców. Glazura, drewno, filtry do wody, czy np granulat, który był przerabiany w różne plastikowe elementy. Wszystko było łatwopalne. W dodatku w środku znajdowało się kilka wózków widłowych zasilanych gazem. - Butle z propan-butanem strzelały na kilka metrów jak bomby – powiedział reporterom "SE" jeden ze świadków pożaru. - Jedna z nich prawie we mnie trafiła. Zrobiłem unik i uderzyła w mój samochód – dodał drugi ze świadków. Strażacy mieli dodatkowy problem z ugaszeniem hali, ponieważ stara konstrukcja nie miała żadnych zabezpieczeń przeciwpożarowych, hydrantów, bezpieczników itp. - Oni musieli pompować wodę z pobliskiej rzeki! Ten budynek nie spełniał żadnych współczesnych norm – powiedział "Super Expressowi" mężczyzna, który wezwał na miejsce strażaków.
Pożar Warszawa. Całą noc gasili halę w Konstancinie [GALERIA, PODSUMOWANIE AKCJI]
Pożar hali spowodował ogromne straty materialne. Jak następnego dnia, około godz. 13.00 strażacy opuścili pogorzelisko, najemcy zobaczyli ogrom zniszczeń. - Straciłem dorobek swojego życia. Straty są niewyobrażalne – żalił się właściciel firmy z płytkami.
Gigantyczny pożar pod Warszawą. PŁONĄ MAGAZYNY w Konstancinie! [GALERIA, WIDEO]
Do wybuchu pożaru doszło przed godz. 17 w Konstancinie-Jeziornie, przy ul. Mirkowskiej. Wielki słup ognia i czarna smuga dymu przypominająca wybuch była widoczna z całej Warszawy. Z pożarem strażacy walczyli całą noc.
Warszawa: Ruszyła koronaszkoła! Ogromne kolejki do placówek [GALERIA]
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.