Pokojowa akcja odbyła się w środę, 24 listopada. Kierowcy wybrali się m.in. do punktu przy ul. Saskiej oraz do Szpitala Bielańskiego. - Nie było nas dużo, ale najważniejsze jest to, że wykonaliśmy wspólny gest i pokazaliśmy, że się nie boimy - powiedział Adam Cebulski, prezes związku zawodowego kierowców. Wśród pracowników MZA którzy oddali krew znalazł się też Artur Suchocki (45 l.), wieloletni, honorowy dawca, na co dzień jeżdżący z zajezdni przy ul. Stalowej. - Oddałem krew ponieważ chciałem zaprotestować oraz wesprzeć szpitale - mówi Artur.
Oprócz pokojowej formy protestu, związkowcy wypowiedzieli MZA spór zbiorowy, a obecnie toczą się negocjacje o wyższe pensje. - Zaproponowano nam 200 zł. podwyżki, to wciąż zdecydowanie za mało, będziemy walczyć o więcej - mówi Adam Cebulski, przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców RP. Ostatnie podwyżki kierowcy otrzymali cztery lata temu. - Pomysł oddania krwi wydaje się bardzo dobry, przy okazji wspomożemy chorych w szpitalach - mówi Adam Cebulski. Ma to być początek walki o podwyżki. - W związku z galopującą inflacją i coraz droższymi kosztami życia oczekujemy o 800 zł wyższych pensji - twierdzą związkowcy.
Polecany artykuł: