Straż kopciuchowa w każdej gminie? Aktywiści mają plan, jak walczyć o czyste powietrze

Sejmik mazowiecki przegłosował uchwałę antysmogową. Nowy przepis zakazuje palenia węglem w Warszawie już od 1 października 2023 roku, a w całej aglomeracji od 1 stycznia 2028 roku. Okazuje się, że prawo swoje, a ludzie swoje. Mimo, że nie wolno spalać w piecach śmieci, wiele osób trudno jest przekonać i zmusić do zaniechania trucia ludzi. Dlatego aktywiści wątpią, że nowe przepisy o zakazie spalania węgla będą przestrzegane.

Działacze z Polskiego Alarmu Smogowego opublikowali w środę (11 maja) raport dotyczący przestrzegania przepisów przez mieszkańców województwa mazowieckiego. Przekazane dane są dość zaskakujące.

Co ciekawe w Warszawie, nie ma problemu wykrywania i karania kopciuchów. Mieszkańcy stolicy są czujni i od razu zgłaszają straży miejskiej kłopotliwych sąsiadów, którzy palą byle czym. Gorzej jest natomiast w stołecznym „obwarzanku”. W podwarszawskich gminach, w których jest straż miejska sypią się mandaty i panuje względna dyscyplina. Tam gdzie straży nie ma, ludzie palą, czym popadnie i niczego się nie boją.

Po za Warszawą kontrole najlepiej wypadły w Grodzisku Mazowieckim, Łomiankach i Karczewie. W dwóch pierwszych gminach prężnie działa straż miejska. W gminie Karczew natomiast o czystość powietrza dba jeden urzędnik, który z uporem maniaka kontroluje i karze niepokornych. Najgorsze wyniki pochodzą z Piastowa i Jabłonnej, gdzie mandatów nie ma prawie wcale, a jakość powietrza zimą jest bardzo zła.

Straż kopciuchowa w każdej gminie

Dlatego aktywiści chcą, żeby w każdej gminie powołać straż, która zadba o jakość powietrza i będzie walczyła z kopciuchami. - Kontrole w gminach, gdzie jest straż miejska są dużo bardziej efektywne. Proponujemy zatem powołanie straży gminnych, które będą walczyły z trucicielami – powiedział Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.

Straż gminna? Może być za droga

Co na to władze podwarszawskich gmin? - Mamy plany powołania straży gminnej, jednak to wiąże się z dużymi kosztami i nie wiemy, czy w przyszłości będziemy mogli sobie na to pozwolić – powiedział wójt gminy Jabłonna Jarosław Chodorski.