- Chcę, by strażnicy byli widoczni, by odpowiadali na potrzeby mieszkańców. By było więcej patroli na ulicach – mówi o swojej filozofii działania straży komendant Magdalena Ejsmont. Warszawscy strażnicy 13 lipca wyszli na ulicę. Ale nie dlatego, by realizować wizję nowej szefowej. Rozpoczęli akcję protestacyjną, która ma potrwać do 26 lipca 2022. Spór zbiorowy w warszawskiej Straży Miejskiej rozpoczął się jesienią 2021 roku. W październiku podwyżki dostali najmłodsi i najmniej zarabiający strażnicy. Od 1 stycznia 2022 była druga podwyżka. A od 1 lipca będzie kolejna. Łącznie wypada średnio na osobę wypada po 1050 zł, dla najmłodszych strażników – po 1300 zł. Rada Warszawy i prezydent Rafał Trzaskowski przyznali 42 mln zł na ten cel.
O tym jakie plany zmian w najbliższym czasie ma komendant Straży Miejskiej Magdalena Ejsmont można posłuchać w materiale WIDEO:
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Protest strażników trwa od 13 lipca
Spór ze związkami zawodowymi warszawskiej straży miejskiej trwa jednak dalej. Głównie chodzi o sposób dzielenia premii. Związkowcy mają zastrzeżenia co do sposobu przyznawania premii poszczególnym funkcjonariuszom. - Postulaty protestujących są wyłącznie płacowe. Cały czas prowadzę rozmowy – mówi nam szefowa Straży Miejskiej m.st. Warszawy . Ze względu na te rozmowy protest przybrał dość „salonową” formę, która ma być jak najmniej nieodczuwalna dla warszawiaków. Protestujący zostali wysłani wyłącznie na patrole piesze. I normalnie mają wykonywać swoje obowiązki.
Pierwszego dnia "strajku" na ulice warszawy wyjechały 42 patrole zmotoryzowane z 69 wszystkich zaplanowanych. W piątek przed weekendem (15 lipca) z 80 zaplanowanych patroli na warszawskie drogi wyjechało 63. Reszta – czyli średnio ok. 20 proc. patroli – pracuje piechotą. Choć – jak zastrzega rzecznik Straży Miejskiej Krzysztof Hajdas, nie da się precyzyjnie określić, czy wszyscy z tych brakujących 20 proc. to patrole piesze. Może się bowiem zdarzyć, że któryś ze strażników wziął „urlop na życzenie”. I nie wiadomo, czy przyłącza się do protestu czy po prostu coś mu wypadło.
W 100 procentach pracują dwa oddziały: specjalistyczny i ekopatrol. Ich protest nie dosięga.
Magdalena Ejsmont: za swoimi ludźmi stoję murem
Wkrótce Straż Miejska ma ruszyć z kampanią zachęcającą do pracy w straży. Dziś formacja liczy 1,5 tys. funkcjonariuszy, ale ponad 317 stanowisk jest wolnych. Komendant Magdalena Ejsmont liczy, że skusi przyszłych strażników nie tylko zarobkami, ale wizją budowania szanowanej formacji, która pomaga ludziom. Chce ściągnąć ludzi, którzy - jak mówi - „mają szacunek do munduru”. - Dla mnie nie ma nic ważniejszego niż dobro moich pracowników. Za swoimi ludźmi zawsze staję murem – deklaruje Magdalena Ejsmont.