Jeden z mieszkańców powiadomił strażaków, że przy ulicy Hetmańskiej jest pełno dymu i czuć smród spalenizny. Do akcji zostały skierowane dwa wozy gaśnicze z pobliskiej jednostki. Strażacy przez kilkanaście minut szukali miejsca, w którym mogło dojść do pożaru. Niestety, okazało się, że to fałszywy alarm. - Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 22.55. Strażacy pojechali na miejsce i przeszukali bardzo dokładnie całą okolicę. Nie odnaleźli jednak źródła dymu. Najprawdopodobniej ktoś wrzucił coś do pieca i zasmrodził osiedle- informuje asp. Piotr Rżysko z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. - To co się działo w sobotę to koszmar! Nawet okna nie można było uchylić, żeby zaczerpnąć trochę powietrza. My prawie zaczadzieliśmy w mieszkaniu na Hetmańskiej. Ludzie, opamiętajcie się! -mówi zdenerwowany jeden z mieszkańców.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE Strażnik miejski ZABIŁ własną matkę? Był PIJANY