W pierwszej połowie kwietnia rząd wprowadził obowiązek zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych. Zakrywać twarz możemy szalikiem, chustką czy – co chyba najwygodniejsze – maseczką jednorazową lub wielorazową. Jeśli nie zastosujemy się do wprowadzonych zasad służby mundurowe mogą nas zatrzymać i nie zawsze może się skończyć na pouczeniu. Czasem kara jest o wiele wyższa i bardziej dotkliwa. Co jeśli jednak nawet służby nie stosują się do nowych przepisów? Przecież ich też to obowiązuje? Taką nieodpowiedzialnością wykazali się ostatnio strażnicy miejscy patrolujący bulwary wiślane, w okolicy Centrum Nauki Kopernik. Na zdjęciach, które trafiły do naszej redakcji widać grupę funkcjonariuszy, którzy rozmawiają ze sobą i nie zważają na to, że dwójka z nich nie ma w ogóle zasłoniętej twarzy. Trzeci funkcjonariusz postanowił ściągnąć maseczkę z nosa. Czy tak powinno wyglądać dawanie dobrego przykładu przez warszawską straż miejską? - Wtedy dochodziło do przekazywania sobie obowiązków przez patrole. Nie zmienia to faktu, że nienoszenie maseczek przez funkcjonariuszy jest niedopuszczalne. Sprawa została przekazana już do przełożonych tych osób i będzie dalej wyjaśniana. Strażnicy powinni świecić przykładem. Dobrze, że media zwracają na to uwagę ponieważ wiemy co możemy poprawić i na co położyć nacisk – wytłumaczył Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej.
Dziecko wpadło DO SZAMBA! O krok od tragedii
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.
ZOBACZ NIEODPOWIEDZIALNE ZACHOWANIE STRAŻNIKÓW: