Strefa Płatnego Parkowania na Mokotowie podzieliła mieszkańców. „To dla mnie tragedia!”
Miejskie opłaty parkingowe od lat wywołują burzliwą dyskusję. Pierwsza część strefy w 1999 r. zajmowała ścisłe centrum miasta. Od lat jest poszerzana, a urzędnicy zapowiadają, że pojawi się w kolejnych częściach Warszawy. W zeszły czwartek Rada Miasta poparła większością głosów opłaty za parkowanie na dużej części Mokotowa. Obejmie pas od ul. Żwirki i Wigury po Czerniakowską, a na południu do ul. Woronicza, części Domaniewskiej po Idzikowskiego. Strefa pojawi się również po praskiej stronie Warszawy – na Saskiej Kępie i Kamionku.
Nowe prawo podzieliło mieszkańców Mokotowa. - Miasto nie powinno pobierać od ludzi opłat za parkowanie. Do tej pory było dobrze, parkingi powinny być darmowe. Strefa utrudni nam wszystkim życie - przekonuje Jerzy Baszkier (63 l.). Z kolei inna mieszkanka jest bardzo zadowolona. - To doskonały pomysł. Cieszę się ze zmian, bo jest wiele przyjezdnych osób, które zostawiają tu samochody. A mieszkańcy mają problem z parkowaniem – twierdzi Elżbieta Matak (65 l.)
Strefa płatnego parkowania na Mokotowie
Różne opinie mają też osoby, które dojeżdżają tu do pracy. - Dla mnie rozszerzenie strefy, to tragedia. Prowadzę sklep na Mokotowie. Dojeżdżam tu z innej dzielnicy, a samochód muszę zostawiać kilka kilometrów dalej, bo nie stać mnie na opłacenie postoju przez cały dzień. A towar muszę przecież jakoś dowieźć. Przedsiębiorcy powinni być zwolnieni z tych opłat – mówi rozgoryczony Cezary Ciemniewski (52 l.). - A ja myślę, że to dobry pomysł. Znalezienie miejsca jest uciążliwe, samochodów jest za dużo, więc korzystajmy wszyscy z metra i transportu publicznego. Ja tak robię. Zostawiam swoje auto i przesiadam się do metra – mówi Bożena Opic (64 l.).
Miasto przekonuje jednak, że wszyscy okoliczni mieszkańcy na tym zyskają. - Strefa płatnego parkowania ułatwia znalezienie wolnego miejsca kierowcom, którzy faktycznie go potrzebują oraz zwiększa rotację samochodów w dzielnicy. Wprowadzenie płatnego postoju pozwala też zabezpieczyć miejsca parkingowe dla mieszkańców, którzy korzystają z abonamentów − przekonuje Monika Beuth ze stołecznego ratusza.