Marszałek i urzędnicy podległej mu Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Projektów Unijnych ponad tydzień temu pochwalili się kolejnymi projektami, którym przyznali unijne dofinansowanie. Wśród 12 beneficjentów obsypanych eurogotówką znalazły się Politechnika Warszawska, Szpital Wolski, gminy Milanówek i Mszczonów czy Gostynin. Obok nich trzy prywatne podmioty: wśród nich hotel Warszawianka Centrum Kongresowe, który otrzymał gigantyczną kwotę... 28,7 mln zł! Na co poszły? - Na budowę i wyposażenie 24 sal konferencyjnych, 48 pokoi de luxe, restaurację dla 350 osób, kawiarnię dla 190 gości, oranżerię, salę kominkową, nocny klub i salę zabaw dla dzieci - chwaliły się w komunikacie władze Mazowsza.
Wysokość dotacji zszokowała mazowieckich radnych. - Trzeba sprawdzić, jak doszło do tego, że prywatny podmiot dostał tak gigantyczne pieniądze - komentuje Witold Kołodziejski, szef klubu PiS w sejmiku. - Będziemy się domagać wyjaśnień i myślę, że marszałkowi trudno będzie to wytłumaczyć - dodaje. Do tych zapowiedzi dołącza się SLD. - Trzeba to sprawdzić, bo decyzja o przyznaniu tej dotacji jest absolutnie niezrozumiała - mówi Grzegorz Pietruczuk (34 l.), szef klubu SLD.
Tymczasem miejsc, do których mogłyby trafić unijne pieniądze, naprawdę nie brakuje. Wystarczy zajrzeć do szpitala dziecięcego w Dziekanowie Leśnym, w którym tynki sypią się chorym dzieciaczkom na głowy. - Personel jest fachowy, ale warunki straszne - narzeka Ewelina Potocka (29 l.), mama Weroniki (2,5 r.), która leży na oddziale rehabilitacji. Dyrekcja przyznaje, że pieniędzy potrzebuje rozpaczliwie. - Do kapitalnego remontu nadaje się 70 proc. szpitala - przyznaje wicedyrektor Robert Lasota. Z jego wyliczeń wynika, że na modernizację potrzeba 100 mln zł.