Warszawa, Gocław. Strzały na komendzie policji
Do zdarzenia doszło przed południem w minioną środę (20 marca) w budynku Komendy Rejonowej Policji VII przy ul. Umińskiego na Gocławiu. Padły tam dwa strzały. Informację potwierdziła w rozmowie z mediami podinsp. Joanna Węgrzyniak, rzeczniczka południowopraskiej policji. - Mieliśmy do czynienia z incydentem, w wyniku którego padły dwa strzały, oddane przez funkcjonariusza. Nikomu nic się nie stało - przekazała m.in. "Gazecie Wyborczej'.
Na miejscu przeprowadzono oględziny. Czynności wyjaśniające prowadzone są pod nadzorem Komendy Stołecznej Policji. Co więcej, zgromadzone materiały trafią też do prokuratury i do Biura Spraw Wewnętrznych.
Policjant bawił się bronią!?
Więcej światła na sprawę rzuciły ustalenia Miejskiego Reportera. Anonimowy świadek miał mu przekazać, co dokładnie wydarzyło się na komendzie w środowe popołudnie. Aż włos się jeży! Z jego relacji wynika, że policjant mógł bawić się bronią, dlatego ta wystrzeliła.
Co więcej, w chwili niebezpiecznego incydentu w pomieszczeniu miało przebywać pięć osób - czworo funkcjonariuszy oraz interesant. "Dyżurny z policjantką stali za barierką, a młoda policjantka oraz kolejny policjant stali obok siebie. On strzelił jej między nogi. Policjantka odskoczyła a wtedy padł drugi strzał. Dyżurny podbiegł, zabrał broń i oddalił się w inny rejon komendy. Po chwili wrócił z pistoletem i położył go na barierce, gdzie broń pozostała do przyjazdu techników" - przekazał Miejskiemu Reporterowi anonimowy świadek.