Polecany artykuł:
Strzelanina na Targówku
To nie opis filmu! Choć sceneria przez blokiem na Targówku mogła przypominać scenografię do sensacyjnego hitu. Antyterroryści szykowali się do zatrzymania poszukiwanego mężczyzny. Przed blokiem przy ul. Lewinowskiej 44, u zbiegu z Potulicką, pojawili się uzbrojeni po zęby funkcjonariusze. Stanął też specjalny sprzęt z drabiną, na wypadek, gdyby trzeba było po podejrzanego wchodzić przez balkon. Mieszkanie mężczyzny znajdowało się na 2 piętrze. Gdy weszli do bloku, okazało się, że bandyta jest uzbrojony. Zaczął strzelać, najpierw na oślep, później do policjantów. - Policjanci otrzymali informację, że przy ul. Lewinowskiej w mieszkaniu przebywa poszukiwany mężczyzna. W związku z tym udali się na miejsce. Kiedy mężczyzna zorientował się, że policjanci są niedaleko, wyciągnął broń i oddał w różnych kierunkach kilka strzałów - potwierdziła mł. asp. Irmina Sulich z policji na Targówku.
Jak dowiedzieli się nasi reporterzy, strzały padły, gdy funkcjonariusze weszli na pierwsze piętro. Patrzyli w górę, gdy mężczyzna zaczął strzelać zza drzwi na drugim piętrze. Cofnęli się więc na chwilę.
Mężczyzna nie żyje
Policyjna obława trwała 45 minut. Próba zatrzymania zakończyła się jednak inaczej niż przewidywali policjanci. Doszło do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Desperat strzelił sam do siebie. - Mężczyzna najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Dlatego będą wykonywane czynności pod nadzorem prokuratora i grupy dochodzeniowo-śledczej - wyjaśniła policjantka.
Na razie policja nie podaje z jakiego powodu mieszkaniec bloku przy Lewinowskiej miał zostać zatrzymany. Akcja policji dobiega już końca. Na miejscu pracowali policyjni negocjatorzy i antyterroryści. Na miejscu była również karetka pogotowia. Teraz sprawą zajmie się prokuratura.
Przed godz. 20 do mieszkania weszli policyjni technicy.
Polecany artykuł: