Do zdarzenia doszło niedaleko centrum M1 przy ul. Malborskiej w Warszawie. Policjanci postrzelili kobietę, która wymachiwała nożem i groziła im śmiercią. Wcześniej zaczepiała przechodniów.
Po przyjeździe policji kobieta udała się do lasu. Była agresywna i nie reagowała na polecenia policjantów. Policjanci wezwali ją do odrzucenia niebezpiecznych przedmiotów, które miała w dłoniach. Chodziło o nóż i szpadel. To nie poskutkowało.
- Policjanci zastosowali taser, który okazał się nieskuteczny – powiedziała Radiu ESKA Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji. - Funkcjonariusze najpierw oddali strzały ostrzegawcze, później strzały w kierunku nóg kobiety – dodała w rozmowie z reporterem ESKI Arkadiuszem Pogłudem.
Ranna kobieta trafiła do szpitala. W miejscu zdarzenia pracuje prokurator. Sprawczyni ma cztery rany postrzałowe obu nóg. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów. Okoliczności strzelaniny wyjaśnia prokurator i policja.
Sprawę relacjonował reporter Radia ESKA Arkadiusz Pogłud.