W nocy z 12 na 13 września na terenie Piastowa miało miejsce zdarzenie, które zaniepokoiło całą lokalną społeczność. Na jednej z posesji doszło do strzelaniny, w której ucierpiał mężczyzna.
- Jak ustalili policjanci, którzy natychmiast pojawili się na miejscu, do domu wdarł się były partner zamieszkującej tam kobiety. Mężczyzna miał wybić szybę młotkiem, a następnie oddać kilka strzałów w kierunku osób znajdujących się w pomieszczeniu. Z informacji funkcjonariuszy wynikało, że jeden z domowników również wyciągnął broń i zaczął strzelać w kierunku napastników. Okazało się, że na posesji przebywał jeszcze jeden mężczyzna. To właśnie on został postrzelony - informuje podinsp. Magdalena Bieniak z KMP w Warszawie.
W związku z okolicznościami zdarzenia, na miejsce zostali skierowani policjanci ze stołecznego wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny, zabezpieczając ślady, przesłuchali pokrzywdzoną i świadków oraz wykonali inne czynności procesowe. Ponieważ w szpitalu przebywał jeden z uczestników zdarzenia, rozpoczęli intensywne poszukiwania drugiego z mężczyzn.
- W rękach policjantów znajdował się już 30-latek, w kierunku którego padły strzały, ale jak potem ustalono, to właśnie on otworzył ogień do napastników, raniąc jednego z nich. Mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszał zarzuty. Odpowie za usiłowanie zabójstwa oraz posiadanie bez wymaganego zezwolenia broni palnej - tłumaczy podinspektor Bieniak.
Kolejną osobą, która usłyszała zarzuty był mężczyzna, który od czasu zdarzenia przebywał w szpitalu. W toku prowadzonego postępowania ustalono, że 28-latek miał wejść na teren posesji , a następnie asekurować swojego znajomego, gdy ten strzelał do kobiety i jej partnera. Jak ustalili również śledczy, dzień wcześniej obaj mieli grozić 30-latce. Mężczyzna odpowie zarówno za pomocnictwo w usiłowaniu zabójstwa, jak i kierowanie gróźb karalnych.
Dla policjantów zajmujących się sprawą priorytetem było zatrzymanie mężczyzny podejrzanego o próbę zabójstwa kobiety i jej partnera. Od dnia zdarzenia 29-latek ukrywał się przed organami ścigania. Praca operacyjna przyniosła efekty i funkcjonariusze ustalili, że może on przebywać w hostelu na terenie warszawskiego Ursusa, gdzie trafił w ich ręce.
- Wraz z nim została zatrzymana jego 25-letnia partnerka. Z informacji policjantów wynika, że kobieta miała zapewnić mężczyźnie schronienie i pomagać mu, aby ten uniknął odpowiedzialności karnej. Za utrudnianie postępowania przygotowawczego usłyszała już zarzuty i został objęta policyjnym dozorem. Ma również orzeczony zakaz kontaktowania się z partnerem. 29-latek odpowie natomiast za usiłowanie zabójstwa oraz kierowanie gróźb karalnych - przekazuje Małgorzata Bieniak.
Wszyscy mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani przez sąd. Niewykluczone, że motywem ich działania mogły być porachunki. Za przestępstwo, za które usłyszeli zarzuty może im grozić kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: