Studenci Uniwersytetu Warszawskiego i ich opiekunka zatrzymani w Nigerii
Studenci Wydziału Orientalistycznego UW wraz z opiekunką, wykładowczynią uniwersytetu, wyjechali do Nigerii 1 sierpnia. Powrót do Polski zaplanowany był na wrzesień. W środę, 7 sierpnia, Reuters za rzecznikiem sił bezpieczeństwa poinformował o ich zatrzymaniu podczas antyrządowej demonstracji. Studenci usłyszeli o proteście w Kano, na który wyszli po godz. 22. Mieli dokumentować wydarzenie, co nie spodobało się lokalnym służbom. "W tym regionie władze nie patrzą dobrze na wycieczki naukowe, ponieważ badają kontrowersyjne tematy" - komentuje informator "Super Expressu". Dodaje, że studenci już przebywają w Abudży, stolicy Nigerii.
"Niezwłocznie po otrzymaniu informacji o tym zdarzeniu rektor UW polecił podjąć szeroko zakrojone działania na rzecz wyjaśnienia sprawy, uwolnienia studentów i wsparcia ich rodzin" – przekazała w środę PAP Anna Modzelewska, rzecznik prasowa UW. Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Co dalej ze studentami UW?
„Zbierane są informacje na temat miejsca przebywania i zarzutów kierowanych pod adresem studentów. Ustalono, że ich wyjście w porze nocnej poza miejsce zakwaterowania uznane zostało przez lokalną policję za złamanie miejscowego prawa. W działania na rzecz pomocy studentom zaangażowane są władze Wydziału Orientalistycznego, na którym studiują zatrzymani studenci” – przekazała Modzelewska.
Rektor UW Alojzy Nowak podkreśla, że uwolnienie studentów jest dla uczelni priorytetem i robią wszystko, co w ich mocy, by nastąpiło to jak najszybciej. Z kolei wiceszef MSZ Andrzej Szejna przekazał, że nie zostali osadzeni w więzieniu, przebywają w hotelu. Polskie służby konsularne zabiegają o ich uwolnienie oraz pozostają w kontakcie zarówno z władzami Nigerii, jak i rodzinami studentów