Przed południem na Lotnisku Chopina w Warszawie wylądował samolot z Pekinu. Na pokładzie znajdowało się kilku Polaków, którzy na wieść o rozprzestrzeniającym się wirusie postanowili jak najszybciej wrócić do kraju. Wśród nich była studentka z Warszawy Julia Panasiuk (25 l.). Dziewczyna wracała z wymiany studenckiej. Gdy tylko dowiedziała się o wirusie postanowiła jak najszybciej dostać się do kraju.
Czy maska chroni przed koronawirusem z Chin? Sprawdź ceny!
Rodzice z kwiatami witali ją w hali odpraw. Dziewczyna czuje się dobrze i nic jej nie dolega. Opowiedziała naszym reporterom, jak wygląda sytuacja w Pekinie. - Ciesze się, że już jestem w Polsce. Przyleciałam, bo boje się o swoje zdrowie. Na razie czuje się dobrze, ale jak będzie coś nie tak, to na pewno zgłoszę się do szpitala – tłumaczy studentka.
Zobacz też: ZABÓJCZA zupa z nietoperza! To ona jest źródłem śmiertelnego wirusa z Chin?
Bezlitosny wirus z Chin okrąża Polskę! Sprawdź, gdzie już dotarł!
Reporter: Jak wygląda cała procedura w Pekinie?
Julia: Wszędzie trzeba wypełniać formularze. Obowiązkowe jest noszenie masek. Są strefy, gdzie mierzy się temperaturę. Zamykają nas w takiej strefie i sprawdzają. W Hong-Kongu latają z termometrem i sprawdzają każdemu temperaturę.
Reporter: Czy miałaś kontakt z osobą, która miała wirusa?
Julia: Mam nadzieje, że nie
Reporter: Czy w samolotach trzeba nosić maski?
Julia: Tak w samolotach wszyscy muszą mieć maski, włącznie ze stewardessami. W jednym z samolotów była prowadzona nawet dezynfekcja.
Reporter: Jak ogólnie się czujesz po tym locie.
Julia: Czuje się dobrze. Ale ludzie mniej latają. W Pekinie jest pusto wszyscy siedzą w domach.
Reporter: Obawiasz się, że złapałaś wirusa
Julia: Jeśli zobaczę jakieś objawy to zgłoszę się do szpitala. Ale wydaje mi się, że byłam ostrożna.
Reporter: A jak wygląda procedura w Polsce?
Julia: W samolocie też trzeba wypełnić formularz. Potem wsiadamy do autobusu, gdzie sprawdzane są nasze dokumenty.
Reporter: Czy w Polsce czujesz się bezpiecznie?
Julia: Ciesze się, że już wróciłam, bo tam już jest panika.