Wygląda jednak na to, że grupy wyrostków z wiadrami zajmowały się głównie oblewaniem siebie nawzajem, bo nikt nie został poszkodowany.
W tym roku nie było też chlustania wodą do autobusów i tramwajów. Możliwe, że chuliganów odstraszały surowe kary. Za przesadne trzymanie się tradycji groził mandat do 500 zł. Można go oczywiście nie przyjąć, jednak wtedy mundurowi kierują sprawę do odpowiedniego sądu grodzkiego.