Jak się potem okazało, kamery nagrały 34-letniego Mariusza D. Mężczyzna uderzył z główki emeryta i złamał mu nos. Po publikacji w Super Expressie, sam przyszedł na komisariat i opowiedział swoją wersję wydarzeń. - Przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Usłyszał zarzut uszkodzenia ciała – poinformował nadkom. Robert Szumiata z policji w Śródmieściu.
Mariusz D. zeznał, że 67-letni emeryt go sprowokował. Nie dość, że blokował schody w metrze, to na zwrócenie uwagi przez pasażerów reagował agresją. Kiedy Mariusz D. chciał wyminąć emeryta, ten miał szturchnąć go łokciem. – Sprzeczka ze schodów przeniosła się na powierzchnię. Mężczyzna wyszedł na chodnik i tam poczekał na starszego pana - opowiada Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji. Napastnik przed wyjściem ze stacji podszedł i bez ostrzeżenia walnął z główki swoją ofiarę. Kiedy okazało się , że całe zdarzenie nagrały kamery, a nagranie trafiło do mediów, 34-latka ruszyło sumienie. W ubiegłą sobotę sam zgłosił się na policję. Bał się rozpoznania, bo jest jednym ze sprzedawców w okolicach tzw.” patelni”.