Jednorodzinny dom przy Powsińskiej jest jednym z tych, które ucierpiały najbardziej przez awarię magistrali. Hektolitry wody w ciągu kilku minut wdarły się na posesję i wypełniły piwnicę.
- To był prawdziwy armagedon. Za oknem zrobiło się biało. Nic nie było widać. Nie wiedziałam co się dzieje. Próbowałam wyjść na zewnątrz ale wszędzie pełno było gorącej wody. Wycofałam się do tylnego wyjścia, ale wtedy Kakun wpadł do tej gorącej wody i zaczął przeraźliwie skowytać – opowiada pani Joanna.
Poparzyła sobie ręce, gdy wyciągała go z wody. Na nogach na szczęście miała gumowce. Ale psiaka nie udało się uratować. - Weterynarz powiedział, że czegoś takiego nie widział. Nasz pies po prostu się ugotował – mówi ze łzami w oczach właścicielka domu przy Powsińskiej. Woda zabiła im psa i zniszczyła dom. Ucierpiały rodzinne pamiątki oraz obrazy z XVIII wieku.
Rzeczoznawcy szacowali straty. Firma Veolia Energia, do której należy magistrala, już zaoferowała pomoc poszkodowanym.
- Jesteśmy ubezpieczeni i będziemy pomagać wszystkim poszkodowanym. Cały czas mamy kontakt z tą rodziną. Wszystkie potrzeby, które zgłosiła, są realizowane. Pomagamy w osuszaniu budynku, zapewniliśmy też ochronę domu. Nasi pracownicy pomogą też sprzątać dom i piwnicę – zapewnia Aleksandra Żurada, rzecznik Veolia Energia Warszawa.
Skutki środowej awarii odczuło pół miasta. Powsińska od strony Wilanowa do centrum wciąż nie jest przejezdna. Kiedy będzie – nie wiadomo.