Na wszystkich fanów igły i tuszu czeka ponad 200 wystawców z różnych zakątków świata. Przez dwa dni artyści będą też ze sobą rywalizować w takich kategoriach jak tatuaż realistyczny, czarno-szary czy tradycyjny.
- Tatuaże to sztuka. Artyści ze sobą rywalizują, więc możemy być pewni, że nasz tatuaż wykonają najlepiej jak potrafią - powiedział naszemu reporterowi Marcin Prus, organizator Warsaw Tattoo Days.
- Jest na co popatrzeć. Tyle się dzieje, że nie wiadomo na czym skupić wzrok. Żona mówi, że jestem jak czysta kartka papieru, którą trzeba wypełnić. Dziś szukamy odpowiedniego studia - mówił jeden z odwiedzających.
Na miejscu można zobaczyć też wystawy prac znanych grafików. Nie brakuje też odjechanych motocykli i rowerów. Przy ul. Mińskiej 65 odbywają się też koncerty i pokazy mody. Impreza potrwa do jutra.
Na miejscu był Michał Skolimowski.