Nie można ufać nawet własnych dzieciom. Członkowie rodziny potrafią uśpić nasza czujność i ograbić z dorobku życia. Wykorzystują chwile słabości i pod pretekstem opieki namawiają do podpisania dokumentów, po czym wiele starszych, schorowanych osób zostaje bez niczego. Tak było z panią Janiną. Trafiła wraz z niepełnosprawną córką do domu opieki, bo była łatwowierna i chora. Dostała udaru, w chorobie przepisała mieszkanie na syna, który przyjechał z Kanady i obiecał się nią opiekować.
- Kiedy leżałam w szpitalu syn namówił mnie do przepisania mieszkania i podpisania upoważnienia do konta w zamian za pomoc i opiekę – opowiada Janina Juszkiewicz. Wyrodny syn jednak szybko mieszkanie wynajął, z konta matki zniknęły oszczędności życia - 100 tys. zł a syn zniknął w Kanadzie. Teraz kobieta walczy w sądach o sprawiedliwość. Założyła sprawy o unieważnienie darowizny i kradzież pieniędzy. Czy uda się jej je odzyskać?
To nie jest jednostkowy rodzinny przypadek. Jak starsze osoby mają się bronić przed zakusami rodziny?
- Jeśli podpisujemy dokumenty, czytajmy uważnie co w nich jest napisane. Szczególnie jeśli chodzi o darowizny i spadki. W takim dokumencie możemy sobie zastrzec służebność wobec nieruchomości u notariusza a wówczas nie można mieszkania wynająć czy sprzedać bez naszej wiedzy. W przypadku konta w każdej chwili można wycofać upoważnienie. A jeśli ktoś wybrał pieniądze bez naszej wiedzy, to jest kradzież ścigana z urzędu i wystarczy to zgłosić – wyjaśnia prawnik Maciej Woźniak specjalista od prawa karnego.