Adres Chmielna 12 w Warszawie dla Sebastiana Jastrzębskiego wiąże się z kultowymi wspomnieniami z dzieciństwa. Tu była „baza” Orkiestry z Chmielnej. - Do dziś pamiętam przesiąknięte papierosowym dymem mieszkanko, gdzie członkowie kapeli spotykali się po całym dniu grania na ulicach i dzielili zebrane przez trynglarza „na gitarę” fundusze – opowiada „Super Expressowi” Sebastian Jastrzębski na sentymentalnym spacerze w Śródmieściu. Trynglarz - to pan który po każdym przeboju odwracał gitarę albo bęben i na nie zbierał datki od słuchających. Co rano kapela stawała na Chmielnej, niedaleko dawnej Cepelii. Na dwukołowym wózeczku przywoziła ze sobą „magiel” - własnoręcznie skonstruowany przez jednego z muzyków wzmacniacz na baterie. Zaczynali od „Warszawa da się lubić” i leciały kolejno pamiętne do dziś szlagiery jak „Bal na Gnojnej”, „Czarna Mańka”, „Chodź na Pragę” czy „Andrusowskie tango”. Czasami przesuwali się bliżej Brackiej, czasem ruszali na Bazar Różyckiego.
Dalsza część tekstu znajduje się pod GALERIĄ, w której archiwalne zdjęcia i sentymentalny spacer artysty ulicą Chmielną:
Polecany artykuł:
Tata Sebastiana – Jerzy Jastrzębski grał na akordeonie. Zaszczepił synowi miłość do muzyki. Ale syn wolał gitarę. - Zawsze chciałem mieć własny zespół, który grałby warszawski folklor. Muzyka starej Warszawy nie umiera, przeżywa teraz wręcz odrodzenie. Udało się wreszcie skompletować siedmioosobową ekipę, w tym dwie panie, zagraliśmy pierwsze koncerty i czekamy na nowy sezon by pokazać się Warszawie i światu! - mówi z uśmiechem Sebastian Jastrzębski. - Orkiestra z Chmielnej to jest mój fundament. I ja teraz dbam o te brzmienia wokalu, akordeonu czy gitary z mojego dzieciństwa – dodaje.
Warszawski folklor grają już w stolicy „Warszawskie Combo Taneczne” Janka Młynarskiego czy „Warszawska Orkiestra sentymentalna”. - Oni grają hity, my chcemy wskrzesić, odświeżyć, odkurzyć mało znane piosenki starej Warszawy z okresu międzywojennego, fokstroty, walce i tanga, choćby mój ulubiony „Bukiecik fiołków” czy swingujący utwór o warszawskim imprezowiczu: „Noc w wielkim mieście” - zapowiada Sebastian Jastrzębski. Wokalista „Ferajny Jastrzębskiego” Maciej Klociński jest rewelacyjny także w „Tokaju”, czy „Nikodemie”. Warto posłuchać!
https://www.youtube.com/watch?v=UCNPSPI9hlo