Jacek T. siedział już wcześniej za podpalenia. Ale, jak widać pobyt w więzieniu niewiele go zmienił. Recydywista opuścił więzienne mury i kolejny raz podłożył ogień. Podszedł do zaparkowanej hondy przy ul. Chmielnej i podpalił ją zapalniczką. Płomienie bardzo szybko się rozprzestrzeniły i zaatakowały stojące obok pojazdy. Ale sprawca najwyraźniej miał za mało wrażeń. W Alejach Jerozolimskich podobnie zrobił tak z Hyundaiem i30. Uszkodzeniu uległa też elewacja budynku. Sprawą szybko zajęli się śródmiejscy policjanci. Przesłuchali świadków i przeprowadzili oględziny. Zabezpieczone zostały też nagrania z kamer monitoringu miejskiego.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE WARSZAWA: Podpalacz Jacek T. robi cyrk w sądzie
I trafili na trop podpalacza. Jak się okazało to Jacek T. , syn warszawskiego adwokata, który siedział już za podobne akcje. Podpalacz został zatrzymany przy swoim domu. Funkcjonariusze w jego domu zabezpieczyli odzież, w której dokonywał podpaleń. Mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia mienia w warunkach recydywy i został aresztowany na 3 miesiące. Za to co zrobił grozi mu do 5 lat więzienia- informuje nadkom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy.