Ten widok rozdzierał serce. Punktualnie o godz. 12 przed każdą z warszawskich jednostek wyjechały wozy bojowe, w których na minutę włączono donośne sygnały dźwiękowo-świetlne. W tym samym czasie przed koszarami stanęli na baczność stołeczni strażacy. To był piękny gest. Warszawscy strażacy oddali w ten sposób hołd swojemu koledze, który po przegranej walce z chorobą odszedł na wieczną służbę.
Aspirant Kazimierz R. był członkiem Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 5 na Pradze-Północ. Zmarł 27 marca po przegranej walce z koronawirusem. Miał zaledwie 47 lat. W środę odbył się jego pogrzeb. O godz. 11 w kościele św. Antoniego z Padwy w Mińsku Mazowieckim odbyła się uroczysta msza święta pogrzebowa, a tuż po niej zmarły strażak spoczął na cmentarzu parafialnym.