Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa MSWiA jest oddzielną jednostką, pod którą podlegają wszystkie służby mundurowe. W związku z wojną w Ukrainie po krew w zeszłym tygodniu zgłosiło się wojsko. Szpital musiał ją wydać i teraz jest problem.
– Honorowi dawcy krwi to bohaterowie. W zeszły poniedziałek mieliśmy szesnastu dawców dzisiaj około pięćdziesięciu, ale ta krew, którą oddał Pan dzisiaj za dwa dni uratuje już komuś życie. Krwi brakuje, a ona zawsze ratuje życie. W żadnym innym celu jej nie wykorzystujemy – tłumaczy Jacek Rusinowski, dyrektor Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa MSWiA w rozmowie z „warszawa naszemiasto”.
– Chcemy zachęcić przede wszystkim młodych i zdrowych ludzi, żeby oddawali krew. Nie każdy kto przyjdzie zostanie jednak zakwalifikowany. Wiele osób przeszło COVID-19, świadomie lub nie, i teraz przez zmiany w płucach lub problemy wirusowe we krwi niektórzy są dyskwalifikowani. To też sprawia, że po prostu mamy mniej dawców. Niemniej zachęcam, żeby się zgłaszać. Oprócz legendarnych ośmiu czekolad, przysługuje dzień wolny w pracy dniu donacji oraz następny 100% płatny, można to także odliczyć od podatku, ale co najważniejsze ratujemy komuś życie. Będę to podkreślać bez końca: krew zawsze ratuje życie – dodaje.
Polecany artykuł:
Banki krwi pełne, jednak nadal jej brakuje
Na początku tego tygodnia (1 marca) informowaliśmy o niesamowicie długich kolejkach przez centrum krwiodawstwa przy ul. Saskiej. Tam, bank krwi jest niemalże przepełniony. Jednak mimo wszystko centra nadal zachęcają do jej oddawania. Teraz, ten najdroższy płyn, jest najbardziej potrzebny w Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa MSWiA. Pamiętajcie, Wasza krew w niedalekiej przyszłości może uratować komuś życie!