Horror na Woli. Dzierżył w rękach noże, wymachiwał nimi i podbiegał do ludzi
Sytuacja miała miejsce wieczorem w miniony weekend. Powoli dochodziła godzina 19. Do funkcjonariuszy stołecznej straży miejskiej, którzy patrolowali ul. Skierniewicką podbiegła przerażona kobieta.
– Poinformowała nas o mężczyźnie, który biega po ulicy i wymachuje nożem przy przystanku autobusowym, przy którym stoją ludzie – przekazał referat prasowy stołecznej straży miejskiej.
We wskazane przez kobietę miejsce udali się strażnicy. Zauważyli tam nerwowo zachowującego się mężczyznę. W dłoni trzymał nóż kuchenny. Na widok funkcjonariuszy próbował go schować w rękawie. Później wrzucił go do torby, którą miał przy sobie.
– Strażnicy uspokoili agresora i przeszukali go. W torbach ujawnili dwa duże noże – słyszymy dalej.
Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Na miejsce wezwano patrol policji.
O sprawę zapytaliśmy więc nadkom. Martę Sulowską z wolskiej policji. – Otrzymaliśmy zgłoszenie o awanturującym się mężczyźnie, był nietrzeźwy. Badanie alkomatem na miejscu wykazało 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nikomu nic się nie stało. Z informacji, które posiadam wynika, że mężczyzna nikomu nie groził nożem. Został przetransportowany do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych – przekazała w rozmowie z "Super Expressem" funkcjonariuszka policji.
Polecany artykuł: