Warszawa, Wesoła. Jarosław K. celowo rozjeżdżał ludzi samochodem
Do zdarzenia doszło w sobotę 10 września 2022 roku. Policjanci dostali zgłoszenie o szaleńcu, który rozjeżdża przypadkowych ludzi w Wesołej. Mężczyzna próbował m.in. kilkukrotnie rozjechać parę podczas pikniku pod lasem.
W międzyczasie okazało się też, że na jednej z ulic została potrącona kobieta, reszta osób zdołała odskoczyć. Przez 30 metrów była wieziona na masce pojazdu i upadła na ziemię. Na szczęście jej znajoma odciągnęła ją na pobocze. Świadkowie twierdzili zgodnie, że kierowca próbował ją jeszcze raz rozjechać.
– Zgłaszający byli przerażeni. Z ich relacji jednoznacznie wynikało, że kierowca celowo rozpędza samochód do bardzo dużych prędkości, po czym umyślnie wjeżdża w przypadkowe osoby, czy to na chodniku, przejściach, a nawet na uboczu – mówiła wtedy podinsp. Joanna Węgrzyniak. – Kierowca uciekł, natomiast ewidentnie próbował rozjechać całą grupę, w której znajdowały się też dzieci – dodała.
Mężczyzna został zatrzymany, aresztowany i usłyszał zarzuty, w tym trzy dotyczące usiłowania zabójstwa.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Jarosław K. usłyszał wyrok
Proces ruszył w marcu 2023 roku w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga. W piątek (31 stycznia 2024 r.) zapadł nieprawomocny wyrok.
Jarosław K. został skazany na 15 lat pozbawienia wolności, a wykonywanie kary z uwagi na jego uzależnienie od alkoholu ma się odbywać w systemie terapeutycznym. Oprócz tego m.in. mężczyzna ma zapłacić 30 tys. zadośćuczynienia pokrzywdzonej. Sąd orzekł również zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 15 lat.
Sędzia Tomasz Kosiński podkreślił, że Jarosław K. w dniu zdarzenia od około godz. 10 spożywał alkohol, po czym wsiadł za kierownicę chryslera voyagera. Mówił, że pamięta jedynie to, że wsiadł do samochodu. Potem miał się obudzić następnego dnia rano. "Oskarżony przyznał się, że to on prowadził pojazd" - zauważył sędzia.
Dodatkowo Jarosław K. tego dnia był aktywny; pisał smsy, dzwonił, czy korzystał z internetu. Zaznaczył też, że Jarosław K. wsiadł za kierownicę auta mając dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. "Nie sposób uznać, że oskarżony działał nieumyślnie" - mówił sędzia w uzasadnieniu.
Wskazał na brak jakiejkolwiek skruchy i refleksji u oskarżonego oraz wysoką szkodliwość społeczną czynu. "Rażąco naruszył dobra chronione prawem, takie jak zdrowie i życie" - dodał. Nie stwierdzono właściwie żadnych okoliczności łagodzących.
Polecany artykuł: