- Jesteśmy na obszarze, który kiedyś nazywany był ogrodem więziennym. To tutaj przez długi czas po wojnie więźniowie osadzeni w budynku, którego już dzisiaj nie ma, uprawiali warzywa. Teren tego ogrodu to także miejsce, gdzie grzebano ofiary systemu komunistycznego – opowiada prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej. Do tej pory odkryto szczątki 20 osób. Wszystkie należały do osób dorosłych. Teraz po raz pierwszy ekipa IPN mówi o „młodych osobach” pogrzebanych w bezimiennych mogiłach. To ludzie straceni bądź zmarli w tym więzieniu w latach 40. Mamy do czynienia ze szczątkami bardzo młodych ludzi, w wieku około 19 - 20 lat pogrzebanych w bardzo płytkich jamach grobowych. Kim byli? Dlaczego się tu znaleźli? Na to pytanie będą próbować odpowiadać historycy w procesie identyfikacji tych szczątków.
Przeczytaj: "Naczepa zrobiła w powietrzu trzy obroty. Dzieciaczki były zmasakrowane". Wstrząsające relacje po wypadku w Grębiszewie
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.
IPN będzie prowadził wykopaliska na Namysłowskiej do końca lipca. Ale to nie koniec. Trwa obecnie proces wyburzania garaży. Pod nimi jest kolejny obszar do przebadania. - Zrobimy wszystko, żeby do wiosny następnego roku cały ten teren został przez nas przebadany. Dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, że nie ma tutaj więcej szczątków ludzkich. I po to tu jesteśmy – mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Niedawno pisaliśmy też o wykopaliskach IPN prowadzonych w lesie na Białołęce. Przejmujące doły śmierci. A w nich dziewczyna z długim warkoczem.