Dramat rozegrał się tuż po trzeciej godzinie lekcyjnej. Kuba K. z klasy 3 gimnazjum został zaczepiony przez Emila B. z 8 klasy podstawówki. Pomiędzy chłopakami doszło do bójki i awantury na korytarzu na drugim piętrze. 16-latek zaczął uciekać przed napastnikiem, obaj zbiegli piętro niżej do sali od fizyki. To tam Emil B. wbił nóż w ciało swojego kolegi.
Kuba zginął na miejscu, a napastnik został raniony w rękę nożem. - Poszło o pieniądze. Kuba miał długi, 1500 złotych. Wiem, że w tle były sprawy z narkotykami. Kuba to spokojny chłopak, Emil natomiast sprawiał ogromne problemy. Potrafił uderzyć koleżankę. Nie raz przychodził pod szkołę pijany lub naćpany –opowiedziała nam koleżanka nastolatków.
Po zabójstwie w szkole powołano sztab kryzysowy, na miejsce przyjechał kurator oświaty, a także prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Będziemy starali się zapewnić pomoc rodzinie ofiary jak i sprawcy – zapowiedział w krótkiej konferencji przed szkołą. Wyjaśnienie sprawy obiecał też minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Okoliczności są badane i śledztwo jest prowadzone bardzo intensywnie. To ogromna tragedia – stwierdził.
Społeczność szkolna jest w szoku. Wielu uczniów płakało, nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Wielu z nich znało zarówno ofiarę i napastnika. Emil B. uważany był za łobuza. Miał zajęcia indywidualne, bo sprawiał problemy wychowawcze. Po incydencie odwołano zajęcia, a rodzice musieli odebrać swoje dzieci ze szkoły. Kilka godzin po tragedii w okolicznym kościele na mszy w intencji Kuby zebrał się tłum.