Szklanka na ulicach, a winnych brak. Kto dokładnie odpowiada za stołeczne chodniki? [AUDIO]

Na termometrach około zera, na chodnikach tzw. szklanka. Po wyjściu z domu na stołecznych ulicach trzeba teraz bardzo uważnie stawiać kroki. Służby robią co mogą, ale w przypadku, gdy chodnik posypany nie jest, trudno znaleźć winnego.

Każdy teren w Warszawie ma swojego zarządcę, a obowiązkiem zarządcy jest dbanie o to, by latem było czysto, a zimą bezpiecznie. - Najprostsza zasada jest taka: jeśli chodnik przylega do budynku, odpowiedzialny za niego jest zarządca budynku - mówi Zofia Kłyk z Zarządu Oczyszczania Miasta. Sam ZOM dba o 1 700 000 m2 chodników wzdłuż dróg krajowych, wojewódzkich i powiatowych. W Warszawie pod swoją opieką ma także place miejskie, okolice wejść do stacji metra oraz 6 większych parków. Tam przejścia regularnie posypywane są piaskiem.

Co z pozostałymi terenami w mieście? W tym miejscu zaczynają się schody. Przykładowo za przystanki autobusowe odpowiedzialny jest Zarząd Transportu Miejskiego, za chodniki wzdłuż dróg gminnych - urzędy dzielnic, a Zarząd Dróg Miejskich ma dbać o niebezpieczne sople zwisające z infrastruktury drogowej lub ścieżki rowerowe. Do kogo zwrócić się zatem jeśli na przykład złamiemy nogę na chodniku biegnącym wzdłuż drogi gminnej, ale przylegającym do budynku? Najpierw musimy ustalić, kto dokładnie jest odpowiedzialny za dany fragment chodnika

- Tu może pomóc nam przede wszystkim Straż Miejska - twierdzi rzeczniczka ZOM. Jak się okazuje, w kompetencji strażników leż również karanie mandatami tych, którzy nie przygotują do zimy chodników czy schodów na terenie własnej posesji. 

O szczegółach reporter Radia ESKA, Arek Pogłud rozmawiał z Zofią Kłyk z Zarządu Oczyszczania Miasta: