Szkoła... po szkole? Już nie. W warszawskich placówkach zadań domowych będzie mniej!

Aby wiedzieć jak mądrze zadawać prace domowe - na początku przeszkoleni zostaną nauczyciele i rodzice. W programie chodzi przede wszystkim o to, aby zadań było mniej, na początku edukacji zajmowały 10 minut, aby każde dziecko potrafiło wykonać je bez pomocy rodzica czy były wykonywane metodą projektową czyli w grupach.

Taki kodeks prac domowych będzie zakładał, że nie zadajemy z dnia na dzień, nie zadajemy na weekendy i na święta. Jeżeli jest już zadana praca domowa z geografii, to pani od biologii już tej pracy w danym dniu nie zadaje - mówi Dorota Łoboda, przewodnicząca Komisji Edukacji w Radzie Warszawy.

O tym, że Polsce system zadawania prac domowych powinien się zmienić mówią też psychologowie. Mnóstwo zadań domowych nie przekłada się na wyniki edukacje. Efekt jest wręcz odwrotny.

Dziecko, które wraca do domu, jak górnik po szychcie, naprawdę nie marzy o tym, żeby po zjedzeniu posiłku siadać znów do zajmowania się sprawami szkolnymi. W rezultacie jest tak, że świadomość i konieczność odrabiania prac domowych przyczynia się w dużej mierze do negatywnego stosunku polskich dzieci do szkół - mówi psycholog Aleksandra Piotrowska.

Na razie do programu zgłosiło się kilkanaście warszawskich placówek.