Szok! 1-5 roczny Adaś wyszedł ze żłobka i błąkał się sam po ulicy. Znalazłam go kilkaset metrów dalej

i

Autor: Shutterstock Szok! 1-5 roczny Adaś wyszedł ze żłobka i błąkał się sam po ulicy. "Znalazłam go kilkaset metrów dalej"

Szok! 1,5-roczny Adaś wyszedł ze żłobka i błąkał się sam po ulicy. "To się stało w wyniku zamieszania"

2022-06-09 12:09

Groza na Białołęce, maleńkie dziecko błąkało się po ulicy! Sytuacja miała miejsce we wtorek (7 czerwca). Jadąca ulicą Głębocką rowerzystka spostrzegła, że maluch jest kompletnie sam, bez niczyjej opieki - Dziecko znalazłam na skrzyżowaniu ulic Głębocka i Lewandów, kilkaset metrów od żłobka - przekazała w rozmowie z dziennikarzami „Super Expressu” pani Ania.

Sytuacja miała miejsce około godziny 11. Pani Ania opisała zajście w mediach społecznościowych. - Jadąc na rowerze znalazłam na ulicy dziecko! Chłopiec Adaś, w wieku około 1,5 roku. Jak się okazało, samodzielnie oddaliło się ze żłobka Maluszek i Okruszek na rogu ulic Głębocka o Berensona. Powiadomiona została policja – napisała w poście na Facebooku pani Ania. W rozmowie z "Super Expressem" opisała dalszy przebieg zdarzeń. - Policja podjechała na sygnałach świetlnych i dźwiękowych, spisali moje dane i powiedzieli że idą porozmawiać z paniami w żłobku - powiedziała.

Przeczytaj również: Trzaskowski wpadł do żłobka. Nie zauważył, że ktoś go śledzi...

Policja potwierdziła informacje o interwencji. - Funkcjonariusze przybyli na miejsce ustalili, że malec był pod opieką pobliskiego żłobka. Dziecko zostało przekazane personelowi placówki do czasu przyjazdu rodziców – powiedziała w rozmowie z „Super Expressem” kom. Paulina Onyszko z policji. Policjantka zaznaczyła przy tym, że w sprawie nie toczy się żadne postępowanie. - Na chwilę obecną nie przyjęliśmy żadnego zgłoszenia od rodziców – powiedziała w czwartek (9 czerwca) policjantka.

Próbowaliśmy porozmawiać w tej sprawie z pracownikami placówki. - Nie mogę udzielać żadnych informacji – powiedziała łamiącym się głosem pracowniczka żłobka.

Co potrafi 2-letnie dziecko?

"To się stało w wyniku zamieszania"

Na profilu facebookowym żłobka opublikowano komunikat z wyjaśnieniami. - W dniu wczorajszym miało miejsce zdarzenie, które nie miało prawa się zdarzyć! Podczas rozbierania dzieci w szatni po powrocie z dworu, jedno z dzieci opuściło teren żłobka. Stało się to w wyniku zamieszania wynikającego z faktu, iż w tym czasie gdy dzieci były w szatni, jeden z rodziców przyprowadził dziecko, a drugi wychodził z dzieckiem i przez tę krótką chwilę drzwi wejściowe do żłobka, jak i bramka były otwarte - tłumaczy zajście dyrekcja placówki. - Dziecku nic się stało, co nie zmienia faktu, że to niedopuszczalne iż doszło do takiej sytuacji. Czujemy się za to w pełni odpowiedzialni - dodają.

Sonda
Oddajesz dzieci do żłobka?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają